Spotykaliśmy, by upamiętnić ofiary tragicznych wydarzeń do jakich doszło 80. lat temu w Tryczówce.
Niemieccy żołnierze dokonali bestialskiego mordu na mieszkańcach okolicznych wsi. Zapędzili ludzi do budynku, zaryglowali drzwi i okna. Budynek podpalili. W męczarniach zginęło 26 osób. Działo się to 26 lipca 1944 roku. II wojna na Białostocczyźnie dobiegała końca, a kilka dni później nasze tereny były już oswobodzone. Zatem jaki sens miał mord na Bogu ducha winnych chłopach z Pawłów, Ryboł, Kaniuk, Ciełuszek czy Tryczówki. Ale jakiego sensu można doszukiwać się w wojennych okrucieństwach…O tym wszystkim traktowały niedzielne uroczystości pod pomnikiem ofiar zbrodni w Tryczówce. Były to uroczystości wyjątkowe. Pełne refleksji i zadumy. W uroczystościach wzięło udział wielu gości z wicewojewodą podlaskim Ewą Kulikowską i wójtem gminy Juchnowiec Kościelny Krzysztofem Marcinowiczem, wielu członków rodzin ofiar tragedii i wielu mieszkańców. Wydarzenia sprzed 80. lat wartościową prelekcją przybliżył Paweł Niziołek z IPN Oddział Białystok. Był też nostalgiczny koncert pieśni patriotycznych. Po uroczystości w Tryczówce pojechaliśmy do Pawłów, gdzie spoczywają prochy większości z pomordowanych. Po modlitwie ekumenicznej bardzo zaangażowana w przygotowania uroczystości Grażyna Charytoniuk w imieniu mieszkańców Ryboł, Pawłów, Kaniuk, Ciełuszek zaprosiła na spotkanie wspomnieniowe. Zbrodnia w Tryczówce nie może zostać zapomniana. I zapomniana nie będzie. Pamięć o przeszłości pozwala bowiem budować przyszłość i dbać o to, by takie okropieństwa nie miały już nigdy miejsca.